Wśród sąsiadujących typowo śląskich wsi, Grodziec wyróżniał się tym, iż w prawie 90% był zamieszkany przez repatriantów z kresów wschodnich.
Prawdopodobnie dzięki temu (kwestie wychowawczo-kulturowo) już na początku lat 90tych pojawiło się tam sporo punków, co było nie do pomyślenia w typowo śląskich wsiach.
Wiadomo na każdej wsi, centralnym jej punktem poza kościołem była knajpa. W jednej z tych knajp punki z Grodźca z porozumieniu z właścicielem lokalu Andrzejem Kleszczem zrobili koncert.
Pierwszy się udał ,później był już następny i tak poleciało.
W opolszcyźnie rozeszła sie fama o imprezach "na wsi" gdzie nie było niebezbieczeństwa naziolstwem (trzeba pamiętać, że w Opolu generalnie była przejebusia z pank-core gigami z powodu zaskinienia). Grodziec to praktycznie jedna długa droga, wzdłuż całej wsi, więc i nie można było tam nie trafić ;) Wyjątkiem był Zakon Żebrzących , który pomylił Grodziec z Grodkowem, ale w ostateczności dojechal spóźnieni ;)
Więc na koncerty do Grodźca trafiało coraz więcej osób. Na wsi wiadomo było to, że w sobotę (kiedy zazwyczaj się odbywały koncerty) wieczoem i w nocy, nie kursują żadne autobusy i zazwyczaj do rana trwały integracyjne pijacko-szalone after party.Oczywście ku uciesze właściciela knajpy i jego obrotów (bywało, że do rana wykupywano cały alkohol, łącznie z drogimi i tymi bardzo tanimi winami hehe).
Mieszkając 5 km od Grodźca na koncerty sobie jeździłem rowerkiem i były bardzo miłe powroty pod wpływem promili hehe.
Grało w knajpie MAJA sporo zespołów z "pierwszych stron" zinów hehe, jak i tych mniejszych.
Poza koncertami przez długi okres miała tam próby kapela Rzeźnia i jej uboczne projekty.
Wszystko co dobre musiało się skończyć ,opinia publiczna ,sołtys spowodowali, że Andrzej Kleszcz musiał zwinąć interes i dziś na miejscu MAI jest średnio pankowa hihi knajpa DobreJadło.
Dzięki Kaho za fotki ;)
Powyżej dwie fotki opolskiego DISYF-u
Powyżej Zakon Żebrzących razy dwie fotki
Powyżej oleśnicki Stupor dwie fotki
Czesi z How Long ? razy dwie fotki
Military Fly z Raciborza
Homomilitia podczas sławnego "rozbieranego" koncertu Wojtasa ;)
Szczeciński Krzycz ,bardzo lubiany na Opolszczyźnie ;)
Rzeźnia wtedy jeszcze krapkowicko-opolska ;)
Afterki były fajne ;)
Poniżej plakaty od Radka (dzięki za możliwość przeskanowania)
huja prawda!!! :)krapkowice to byla fabryka punków :)
OdpowiedzUsuńale karopkowice to miasto ,a nie wies ;)
OdpowiedzUsuńtaaaaaa:) pablo
OdpowiedzUsuńMuszę zmienić opis Twojego bloga na swoim blogu, hm.
OdpowiedzUsuńPozdro dla Ryby i Miśka od których te koncerty się zaczęły...
OdpowiedzUsuńSuper Pozdrowienia dla całej Rodziny PUNKOWEJ
UsuńHeh, mam też jakieś foty z tych koncertów :)
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na młodych kolegów :D