29 grudnia 2008

NO TO FRUUUUU... PRAWIE 20 LAT WSTECZ...!

....20 lat???!!! Kiedy to pyknęło ich aż tyle?! Przecież my cały czas młodzieniaszki jesteśmy!!! I niech ktoś zaprzeczy!!!! :-)

Ale do rzeczy...:
W Zgorzelcu była cała masa ekstra koncertów. Z tych z początku lat 90-tych organizowanych przez Makena, nie opuściłam prawie żadnego. Jeździło się przez cała Polskę ze słoikiem acetonu w plecaku (myślę, że niektórzy powinni wiedzieć o co chodzi ;-) ) i człek był pewien że będzie ekstra klimat, super zabawa i tabuny znajomych ze wszystkich stron.


FUGAZI zagrało w zgorzeleckim MDKu 6.10.90.. To było niesamowite wydarzenie, bo przede wszystkim byli w Polsce po raz pierwszy, a byli kapelą powszechnie uwielbianą, poza tym nie da się ukryć, że każde pojawienie się jakiejś kapeli z wielkiego świata wzbudzało wtedy emocje.
Poza Zgorzelcem zagrali jeszcze w Pile i Warszawie (tam były wtedy te słynne zamieszki ze skinolami).

Te zdjęcia poniżej były zrobione na próbie. MacKaye i reszta poobklejali się taśmą izolacyjną.








ALIANS, który grał jako suport.















I już z koncertu – FUGAZI.


Wszystkie zdjęcia autorstwa Kaprysa (dzięki!).

Pokoncertowy poster (fajne było to, że Makenowi chciało się robić takie różne gadżety. Zresztą jego zasługi dla sceny wydają się być nieocenione, co zapewne większość starych znajomków potwierdzi). Trochę przyżółknięty, bo się parę lat uwisiał na ścianie... ;-)



To tyle na dzisiaj, drogie dzieci (babcia odkłada okulary).... :-)

21 grudnia 2008

Parę fotek

Dodaję parę fotek z coraz bardziej zapełnionego fotografiami dysku twardego mojego komputera

Pierwsza fotka to SchizMaciek podczas gigu 666 Aniołów w 2002 roku w Opolu na MIND TERRORZE Kolejna fota to także robiony przez nas MIND TERROR i gig szkoda, że juz nie istniejącego wrocławskiego EVIL
Nawet troche mojej łysej pały sie załapało na fotę ;)



Dalej Ewa Braun na gigu w opolskim Dworku , gig z 1996 roku




Promocyjna fotka dzierżoniowskiej KARY ŚMIERCI (to był zajebisty band) ,rok nie wiem który,ale chyba przełom lat 80/90



No i kiedyś topowa kapela (z rodzinnego miasta mej żony) Ziębic czyli FATE ,koncert z 2002 roku na którymś tam MINDTERRORze. Na szczęscie grali już bez tej nawiedzonej wokalistki hihi.



Dzisiaj dostałem od Jacka z SKTC kilka fotek ,wśród nich był skan fajnego koncertu w Pile .Cena gigu jeszcze przed denominacją złotego hihi. Kto by teraz dał 600 zł za giga ????




OCZYWIŚCIE NIEDŁUGO NASTĘPNE FOTY
MOŻE GOHA I MIKOŁAJ SIE ZMOBILIZUJĄ I DOWALĄ KILKA JOKERÓW ZE SWOICH ZBIORÓW ;)

10 grudnia 2008

SEPULTURA "Roots",a hardcorepunk


Od Bola z Castetu dostałem stosik biletów z różnych koncertów z różnych lat. Był tam między innymi bilet z koncertu Sepultury z katowickiego Spodka z czasów gdy promowali jedną z genialniejszych płyt już nawet nie metalu ,a rocka --- ROOTS.

Płyta o tyle genialna, że wywarła wpływ na wiele zespołów nie tylko stricte metalowych lecz i hardcore-punk .Co mnie akurat nie dziwi ,bo jest to DZIEŁO ponadczasowe i do dziś dzień po kilkuset przesłuchaniach nie znudziła mi się ani trochę.Wracając do koncertu w Katowicach był to jeden z koncertów „metalowych” gdzie baaaaardzo duży odsetek publiki stanowiła hacepankowa brać. Przed samym koncertem z głośników dobiegały utwory Discharge czy Doom-u .Ufff ,ale wszyscy pamiętają ,że Sepa znała się z Ratos De Porao ,Max kolaborował w Nailbomb z UK pankami ;).NO i koncert niesamowity , transowy ,czadowy .Ech szkoda pisać ,trzeba było być.

Jak dziś pamiętam koncert La Aferry w katowickim MEGA KLUBIE. Między Czad – Giełdą ,a koncertem dla jakiegoś zina przeprowadzałem z chłopakami z La Aferry wywiad i pamiętam jak chłopaki wtedy się ekscytowali tą płytą. La Afeera była jedną z wielu kapel hardcorpunk ,która fascynowała się ROOTS i nie ukrywajmy miała spory wpływ na wiele zespołów sceny.

Także u nas w Opolu wśród załogi płyta wywołała spory ferment i kilka patentów z tej płyty nawet zżynaliśmy w mojej kapeli Z perspektywy czasu uważam ROOTS za najbardziej pankową w metalu płytę .

Jako, że z ex wokalem La Aferry, Igorem mam kontakt cały czas, więc poprosiłem go aby napisał mi kilka słów o Sepulturze & Roots. Jak to zjawisko pamięta z perspektywy już jakby nie patrzeć kilkunastu lat.


"Roots" Sepultury ukazała się w 96 roku i serdecznie mnie pozamiatała.
Pamiętam do dziś pierwsze wrażenie. Słuchałem wieczorem audycji koleżków z Big Cyca w lokalnym radio (to skądinąd bardzo kumaci muzycznie goście i wiele ciekawych rzeczy wyniuchałem dzięki nim) kiedy zapowiedzieli, że najbliższe pół godziny to pierwsza część nowej płyty Sepy. Po wcześniejszej "Chaos A.D." można było się spodziewać fajnych historii, ale to co usłyszałem przerosło moje wyobrażenie. Wmurowało mnie mniej więcej tak, jak wówczas gdy usłyszałem pierwszy raz nausea'owe "Extinction" a potem nerwicowe "Souls at Zero".
Mocno, ciężko, świeżo, doniośle, głęboko. No i bardzo na temat, czyli plemiennie ;-) "Jesteśmy z plemienia miejskich panków" - "Roots" pojawiła się w gorącym czasie neopogańskich fascynacji i także z tego względu nie mogła przejść niezauważona.
Ideolo więc swoją drogą, niemniej do dziś bardzo silnie działa na mnie brzmienie tej płyty, w fascynujący sposób odwołującej się do archaicznych kultur południowoamerykańskich Indian.
Jakiś czas tłukło nas to w Kaliszu dość solidnie po czajnikach. Aferka popłynęła po całości na fali tej fascynacji (Uszaty kiedyś dał wyraz niejakiego smutku, że kawałki z sepulturowego okresu nie odcisnęły się na żadnych nagraniach, te fascynacje słychać jednakowoż na koncertach zarejestrowanych w Warszawie na "Zielonym Festiwalu" i w Uhowie, oba sety do zassania na Muzycznym Blogu Piterka).
"Jesteśmy ze stada miejskich panków" i od 96 roku rozpoznajemy się także poprzez bruzdy w głowie, zostawione po przeoraniu mózgów ostatnią dobrą i najlepszą w ogóle płytą Sepy. Tak mi dopomóż Roots.


Dziś sobie wyciągne kompakcik i posłucham Sepy........







14 listopada 2008

NOISESESSION VOL 2

edit (14.11.08) Na dysku twardym znalazlem jeszcze wywiad z Noisesession z roku 2004, który robiłem dla Arlezina -który sie notabene chyba nie ukazał ,wiec wklejam go tutaj

NOISESESSION to zespół z Kalisza i okolic grający noise core ,2 członków tego zespołu grało kiedyś w niezwykle waznym dla sceny hc/punkowej zespole LA AFERRA.Na luźną pogawędkę w pewną duszną i ciepłą noc na kędzierzyńskim chodniku zaprosił Patryka /P/ i IXika /X/ ,Kuba /Q/....


Q-Dwóch Dwóch Was grało kiedyś w zespole LA Afera ,co się stało ,że zespół ten przestał istnieć?

P- Z Afera było podobnie jak z setką innych zespołów ,które się rozpadły w tym kraju.Po prostu wypalenie.

X- Tak jak Patryk mówił Afera się wypalila ....Nie było tego co teraz jest w NOISEsession.

Afera pod koniec działalności było ciągnięciem tego co kiedyś było prawdziwe i wazne ,a

Szło to jako kontynuacja , siła rozpędu...Bez jakiegoś czucia ,przynajmniej nie wszystkich..

Kiedyś nadszedł moment ,że powiedzieliśmy ,że tak dalej sensu nie ma ....Tak funkcjonowac..

P-Też można powiedzieć ,że szara rzeczywistość nas wpierdoliła.Z dnia na dzień coraz mniej prób,coraz mniej inwencji.

X-Nie było przekonania z tym co robi zespół.Igor podjął tą decyzję ,my może ciągnęliśmy to dalej ,on to zauważył ,że jest to męczące. NO może nie męczące

P-Ale i może męczące !!!Igor był jedynym dzielnym facetem ,który zdecydował się na tak

Radykalny krok ,bo mieliśmy przeczucie ,że to koniec i ta myśl gnębiła nas od dłuższego czasu.

X- dużą rolę do upadku Afery przyczyniła się scena ,ona też dołożyła swoje 5 groszy do rozpadu Afery.Czasami mieliśmy niesamowite doły przez to ,że wszyscy mieli nas w dupie od nieodpowiedzialnych organizatorów po najebaną publikę ,która nic nie czaiła.Myśmy

W coś wierzyli ,coś propagowali ,a to wszystko jakby było rzucane grochem o ścianę..

Q-Przyjażń ,koleżeństwo utrzymywanie kontaktów poza zespołowych jest ważne w zespole?

P-Jak najbardziej ,telefony ,wspólne kawki ,piwko....

X-No właśnie to zrozumieliśmy właśnie dzięki Noisessesion ,że to jest najważniejsze....

P-To musi być team...Zespól to nie tylko muzyka to 3 gości ,którzy się dobrze znają i przyjaźnią.

Q-Jak się gra noise w Polsce?

P-Gorzej niż hip hop ;-))))

X-Mam wrażenie ,że powoli,powoli się taka scena tworzy.Jak dzisiaj właśnie rozmawiałem z Stiepanem z Apatii (wywiad był robiony właśnie po gigu Apatii-Kuba) ,Ze generalnie scena zaangażowana punkowa się powoli wypaliła , gro osób powymiękało ,a większość tych co zostało tylko dlatego ,że muzyka została .W naszym przypadku gdzieś to zawsze siedzi .No i kilka tych osób co zostało zaczęło coś robić i grać ,powstała jakaś garstka osób ,czających tą muzykę i powoli tworzy się coś jak noise scena.

Q-A przez to nie tworzą się jakieś małe getta?

P-Oczywiście ,że się tworzą.Generalnie uważam ,że z tym wszystkim jest okrutna lipa,zima i masakra.Bo jak wiesz , jak się jeździ po koncertach i się widzi wciąż te same mordy naokrągło .To są nasi dobrzy znajomi ,oczywiście cieszymy się witamy się z nimi „misiem”

I wspólnie bajerzymy ....Ale jest to 30 góra 50 osób na koncercie .To jest miłe ,że te 50 osób faktycznie słucha i oni się dobrze bawią przy naszej muzyce...

Ale jest zima i pizda totalna popatrz na takie wydawnictwo jak Juropin rec(EuroPean rec) z trójmiasta ,oni wydali 3 zespoły ich płyty .Kurwa , tych zespołów już nie ma oni się rozpadli

Zaraz po wydaniu płyty!!!!To jest maksymalna porażka!!!

Q-A co brak zainteresowania zabija?

P-Nie to jest przełożenie na cały nasz popierdolony kraj,ludzie nie maja pracy.Granie koncertów nie przynosi satysfakcji......Nie żle to ująłem ,może przynosi.Ale ,żeby zagrać GIG na gigu musi publiczność,muszą być ni ukrywajmy przynajmniej zwroty kosztów podróży,bo jak zespół jedzie na koncert swoją fura wydaje kasę na paliwo i nie dostaje nawet tych zwrotów .Jak to trwa np. 2 lata to może załamać ,są to może jakieś drobnostki ,które później przekładają się na zdrowe funkcjonowanie zespołów.Jak mówiliśmy o Aferze to był to też duży czynnik ,który spowodował rozpad tego zespołu.Gdzie jedziesz przez dwa lata na koncerty gdzie grasz 2-4 razy w miesiącu koncert jedziesz i spotyka Cię maksymalna lipa ,nikt Cię nawet nie ugości i nie powie dobrego słowa.Do mnie do domu jak przyjadą goście to pierwsze pytanie jakie pada to czy nie chcecie kawki czy herbatki ,czy nie jesteście głodni.

A tu jedziesz na jakis koncert ,kwitniesz na deszczu nikt Ci nie pomoże nikt do Ciebie nie podejdzie ,dostasz żarcie przypominające bigos z misia ;-))),i 3 łyki herbaty w styropianowym kubeczku.Każdy ma Cie w dupie ,kiwają Cię na zwrotach .I jak słyszysz jakieś teksty o braterstwie ,united,równość szczytne hasła i konfrontując to z tym co spotykasz przyjeżdżając na koncert i będąc traktowany jak coś złego,grasz koncert i widzisz zgraję najebanych kolesi ,których nic nie interesuje co kapela przekazuje to szlag trafić może.

Q-Robiąc ostatnio z moimi przyjaciółmi gigi czeskich zespołów i korespondując z różnymi

Fajnymi ludżmi z Czech słyszę ,że wszyscy tam znają NOISESESSION?


P i X –Bo mamy tych samych znajomych ;-))))))))))))

P – bo mamy zajebistego ,kochanego Pavla Hukota ,człowieka złoto ,który bardzo nam pomógł.

X – To jest znowu ten temat ,że u nas w państwie jest ogólnie chujowo ,ludzie są niezadowoleni i sfrustrowani i u nas funkcjonowanie tych różnych scenek scenek podscenek wspólne razem jest często niemożliwa przez jakaś zawiść.W Czechach jest zupełnie inaczej...

P – aj tam gadasz ,że jest inaczej....Skąd to wiesz?

X-a jasne ,że tak ja to mówię z perspektywy Polaka ,który widzi ,że jest tam wszystko bardziej rozbudowane niż u nas...

X – chociażby ich wydawnictwo Day After ,które wydaje różniastą muzykę z całego świata bez jakiś tam klapek na oczach..Czesi mają zajebisty rynek muzyczny otwarty na różne style muzyczne.Są bardzo otwarci na różne nowinki i ciekawostki muzyczne....

P – Myśmy to sami doświadczyli na własnej skórze i sobie możemy tak subiektywnie opowiadać ,że Czesi tą tacy ,a Polacy są tacy.A wracając do twojego pytania może noise podobne klimaty są tam bardziej rozpowszechnione.Jak grając te kilkanaście koncertów w czechach to graliśmy z zespołami zespołami podobnej klimatyce w Polsce gramy z zespołami reggae czy oi .I po każdym gigu przychodzą do nas ludzie i mówią „łał ale gracie coś zupełnie ,świeżego i nowego w Polsce „OK ja się z tego bardzo cieszę ,to jest bardzo miłe.Ale póżmiej sobie myślę przecież to nie jest świeże ,taką muze już się gra od kilkunastu lat na świecie.A w Polsce mamy 5 czy 10 zespołów , które się katuje od kilkunastu lat i wiesz nie chcę im ujmować ,szanuję je i doceniam ale ile można....Wydawnictwa też żerują na nazwach ,które były ważne kiedyś tam. I jak dzisiaj jadąc tutaj rozmawialiśmy z IXIKIEm ....

X- czy to jest właśnie jakaś konsekwencja w robieniu muzyki czy brak postępu w rozwoju artysty , który właśnie ten postęp w zespole powinien być jak najbardziej naturalną rzeczą.

A może teraz popłynę ,prawdziwy muzyk-artysta powinien szukać ,aż do końca.A ludzie ,którzy przez 10 lat grają to samo powinni umrzeć jako muzycy ;-)))

P – No ,ale ktoś mógły powiedzieć spoko ale to punk rock jest....No ale z drugiej strony

punk cały czas ewoluuje.Były punki no future , które później zamieniły się to w zielonych anarchistów , s x e ,hard core itd.Ale caly czas jest to samo ten rdzeń.Słyszę te same emocje ,szczerość przekaz jak grało się na przykład w 1977 roku....

Q – A czy macie wrażenie ,że młode zespoły nie umiejące grać dobrze maja w sobie taki ładunek emocji i poweru ,że można nie zauważyć braków w graniu?

X – jasne tak samo można powiedzieć o nas czyli o NOISESESSION , grając wcześniej z Patrykiem w Aferze ,a grając teraz razem z Noisessesion też mieliśmy większe chęci i zapał niż umiejętności muzyczne .Ale teraz mając już jakieś tam możliwości i umiejętności widzimy jak nasza muzyka powoli ewoluuje.Co nas bardzo cieszy.....

Q – A nie boicie się tej przylepy ,że Noisesession to zespół 2 kolesi grających w La Aferze?

P – Nie , absolutnie ,się nie boimy.Ludzie powoli nas czaja właśnie jako Noisesession i tylko u Was w Opolu spotkaliśmy się z tym ,Ze na gig zostaliśmy zaproszeni jako grupa ex-...Zaproszenie na sentyment do Afery......

X- Dla mnie to jest zajebista satysfakcje ,że Affera nam absolutnie nie pomogła i wszystko osiągnęliśmy sami .I myślę ,że to nas też pcha bardzo do przodu.

P- no i dzieki serdeczne naszemu BIG Brother z Czech Hukotowi ,który tyle nam pomógł pomógł Czechach.I on nie wiedział ,że graliśmy w Aferze...

Q – A na koniec powiedzcie coś o planach nagranianowych i koncertowych

P – Jak dobrze pójdzie to pod koniec czerwca 2004 roku chcemy się nagrywać w studiu u Marcina Dymitra i jak Bozia da to na jesień coś wydać .A jak nie znajdziemy wydawcy to sami się wydać .Jakby nie patrzeć dwóch w zespole jest nierobami mogli by coś robić :-))))))))

Q- No ,a ptaszki coś ćwierkają o splicie z praskim zespołem Deti Desti???

P- No , bo jesteśmy otwarci na propozycje i jak skończy się fatum ciążące nad naszym wejściem do studia to nie zaprzeczam.......

Na zakończenie pozdrawiamy wszystkich czytelników Arlezina i wszystkich naszych znajomych i Hukota przede wszystkim.

Q- Dzięki za wywiad Wam także






8 listopada 2008

NOISESESSION

NOISESESSION jest kolejnym zespołem ,który grał ,nagrał parę kawałków, zagrał kilka koncertów (w tym dwa u nas w Opolu na Mind Terrorach) po czym zawiesił działalość z powodów ,że tak powiem życiowych.
Po rozpadzie LA AFFERY powstała pustka ,którą muzyką
wypełnić chcieli ex muzycy La Aferry : Patryk Cannon (gitara ) i Marcin IXIK Pałęcki (perkusja), do składu na bass dokoptowali KArola Kryjoma i jako trio w 2001 roku rozpoczęli próby w Jankowie Przygodzkim, u Patryka w domu.
Zagrali kilkadziesiąt koncertów w Polsce, jak i w Czechach.Po Czechach mini tour organizował Pavel "Hukot" kiedyś basista Thema 11 (teraz River For Sale). PAvel był też wydawcą cd składanki
V/A BENEFIT PRO OHZ: OCHRANCE HOSPODARSKYCH ZVIRAT gdzie Noisesession umieściło utwór „All what u got” (okazuje się ,że to jedyny wydany oficjalnie utwór)
.
Nagrana też została sesja u MArcina Dymitra ( 8 UTWORÓW)





Jednak nigdy nie została oficjalnie wydana.
Jednak wszystko dobre to się kończy ,Marcin IXIK dostał propozycję gry w FAUST AGAIN ,co wiązało się z wyprowadzką do Poznania i jakoś wszytko sie posypało....Jeden z lepiej zapawiadających się noise-post-punk zespołów zakonczył granie około 2006 roku.















7 listopada 2008

MASZYNY I MOTYLE

Trochę odbiegam dziś od tematów przewodnich tego bloga,jakimi jest grzebanie się w starociach.Kilka dni temu natrafiłem w necie na całkiem nową kapelę (dla mnie) jaką są MASZYNY I MOTYLE. Uff, 3 kawałki udostępnione przez zespół na profilu MS, oraz na ich stronie skutecznie zablokowały mojego playera na kilka dni. Jak i przyniosły nową nadzieję,że Polacy nie gęsi i też nojsa grają hihi.Nie powiem, piętno Chicago i pana Albiniego jest słyszane ,ale w przypadku MiM to nie jest zarzut lecz komplement,
Noise, post ,trochę psychodelii i efekt powalający.

Dobra ,koniec pieprzenia tu macie songi do zassania

jeden song
drugi song
trzeci song


ich majspejs to http://www.myspace.com/maszynyimotyle
a,stronka http://www.maszynyimotyle.art.pl/
Kuba




1 listopada 2008

...jeszcze do tych ZNALEZIONYCH W SZAFIE...



Ten koncert w Bielsku rzeczywiście był w 1991, a dokładnie 19 października. Klub chyba już wtedy nazywał się AUTYZM. Duża sala, z dużą sceną i teatralnymi kotarami. Dziwne to było miejsce, ale na koncertach ludzi tłum. Co zresztą było charakterystyczne dla tamtych czasów.
Też mam fotki z tej imprezy (nawet nie wiem kto je zrobił, bo nie ja... ja akurat jestem tam w tych kropkach... :-) ). Podobne ujęcie, może z tego samego aparatu...?


26 października 2008

LOST (ale nie serial)

Była kiedyś w Łodzi fajna kapelka LOST działająca od 2000 do 2004 roku.W LOST wokalistką była Aga"Sucha"(kiedyś Homomilitia),a skład zespołu wyglądał następująco :
agnes - vox '00-'04 / jaro - bass '00-'04 / fryt - drums,vox '00-'04 / simek - guitar '00-'04 / mlody - guitar '00-'01 / skin - guitar,vox '03-'04 //.
Grali ciężki i wolny walec z paroma szybkimi kawalkami (które obrazowała epka "Bez zastanowienia" wydana w Malarie rec--jeśli mnie pamięć nie myli) oraz zajebista płyta FEAR/Strach, gdzie CD było wydane w Malarie rec, zaś LP w niemieckim SCHANDMAUL RECORDS

ich majspejs http://www.myspace.com/lostlostlost666
Część kapeli tworzyła też zajebistą horde DISABLE.
Udało się nam zrobić gig LOSTom w Opolu na Mind Terrorze,dwie fotki z tego gigu prezentuję poniżej.
Fotki zrobił Adaś"Siwy" z Krapkowic