NOISESESSION to zespół z Kalisza i okolic grający noise core ,2 członków tego zespołu grało kiedyś w niezwykle waznym dla sceny hc/punkowej zespole LA AFERRA.Na luźną pogawędkę w pewną duszną i ciepłą noc na kędzierzyńskim chodniku zaprosił Patryka /P/ i IXika /X/ ,Kuba /Q/....
Q-Dwóch Dwóch Was grało kiedyś w zespole LA Afera ,co się stało ,że zespół ten przestał istnieć?
P- Z Afera było podobnie jak z setką innych zespołów ,które się rozpadły w tym kraju.Po prostu wypalenie.
X- Tak jak Patryk mówił Afera się wypalila ....Nie było tego co teraz jest w NOISEsession.
Afera pod koniec działalności było ciągnięciem tego co kiedyś było prawdziwe i wazne ,a
Szło to jako kontynuacja , siła rozpędu...Bez jakiegoś czucia ,przynajmniej nie wszystkich..
Kiedyś nadszedł moment ,że powiedzieliśmy ,że tak dalej sensu nie ma ....Tak funkcjonowac..
P-Też można powiedzieć ,że szara rzeczywistość nas wpierdoliła.Z dnia na dzień coraz mniej prób,coraz mniej inwencji.
X-Nie było przekonania z tym co robi zespół.Igor podjął tą decyzję ,my może ciągnęliśmy to dalej ,on to zauważył ,że jest to męczące. NO może nie męczące
P-Ale i może męczące !!!Igor był jedynym dzielnym facetem ,który zdecydował się na tak
Radykalny krok ,bo mieliśmy przeczucie ,że to koniec i ta myśl gnębiła nas od dłuższego czasu.
X- dużą rolę do upadku Afery przyczyniła się scena ,ona też dołożyła swoje 5 groszy do rozpadu Afery.Czasami mieliśmy niesamowite doły przez to ,że wszyscy mieli nas w dupie od nieodpowiedzialnych organizatorów po najebaną publikę ,która nic nie czaiła.Myśmy
W coś wierzyli ,coś propagowali ,a to wszystko jakby było rzucane grochem o ścianę..
Q-Przyjażń ,koleżeństwo utrzymywanie kontaktów poza zespołowych jest ważne w zespole?
P-Jak najbardziej ,telefony ,wspólne kawki ,piwko....
X-No właśnie to zrozumieliśmy właśnie dzięki Noisessesion ,że to jest najważniejsze....
P-To musi być team...Zespól to nie tylko muzyka to 3 gości ,którzy się dobrze znają i przyjaźnią.
Q-Jak się gra noise w Polsce?
P-Gorzej niż hip hop ;-))))
X-Mam wrażenie ,że powoli,powoli się taka scena tworzy.Jak dzisiaj właśnie rozmawiałem z Stiepanem z Apatii (wywiad był robiony właśnie po gigu Apatii-Kuba) ,Ze generalnie scena zaangażowana punkowa się powoli wypaliła , gro osób powymiękało ,a większość tych co zostało tylko dlatego ,że muzyka została .W naszym przypadku gdzieś to zawsze siedzi .No i kilka tych osób co zostało zaczęło coś robić i grać ,powstała jakaś garstka osób ,czających tą muzykę i powoli tworzy się coś jak noise scena.
Q-A przez to nie tworzą się jakieś małe getta?
P-Oczywiście ,że się tworzą.Generalnie uważam ,że z tym wszystkim jest okrutna lipa,zima i masakra.Bo jak wiesz , jak się jeździ po koncertach i się widzi wciąż te same mordy naokrągło .To są nasi dobrzy znajomi ,oczywiście cieszymy się witamy się z nimi „misiem”
I wspólnie bajerzymy ....Ale jest to 30 góra 50 osób na koncercie .To jest miłe ,że te 50 osób faktycznie słucha i oni się dobrze bawią przy naszej muzyce...
Ale jest zima i pizda totalna popatrz na takie wydawnictwo jak Juropin rec(EuroPean rec) z trójmiasta ,oni wydali 3 zespoły ich płyty .Kurwa , tych zespołów już nie ma oni się rozpadli
Zaraz po wydaniu płyty!!!!To jest maksymalna porażka!!!
Q-A co brak zainteresowania zabija?
P-Nie to jest przełożenie na cały nasz popierdolony kraj,ludzie nie maja pracy.Granie koncertów nie przynosi satysfakcji......Nie żle to ująłem ,może przynosi.Ale ,żeby zagrać GIG na gigu musi publiczność,muszą być ni ukrywajmy przynajmniej zwroty kosztów podróży,bo jak zespół jedzie na koncert swoją fura wydaje kasę na paliwo i nie dostaje nawet tych zwrotów .Jak to trwa np. 2 lata to może załamać ,są to może jakieś drobnostki ,które później przekładają się na zdrowe funkcjonowanie zespołów.Jak mówiliśmy o Aferze to był to też duży czynnik ,który spowodował rozpad tego zespołu.Gdzie jedziesz przez dwa lata na koncerty gdzie grasz 2-4 razy w miesiącu koncert jedziesz i spotyka Cię maksymalna lipa ,nikt Cię nawet nie ugości i nie powie dobrego słowa.Do mnie do domu jak przyjadą goście to pierwsze pytanie jakie pada to czy nie chcecie kawki czy herbatki ,czy nie jesteście głodni.
A tu jedziesz na jakis koncert ,kwitniesz na deszczu nikt Ci nie pomoże nikt do Ciebie nie podejdzie ,dostasz żarcie przypominające bigos z misia ;-))),i 3 łyki herbaty w styropianowym kubeczku.Każdy ma Cie w dupie ,kiwają Cię na zwrotach .I jak słyszysz jakieś teksty o braterstwie ,united,równość szczytne hasła i konfrontując to z tym co spotykasz przyjeżdżając na koncert i będąc traktowany jak coś złego,grasz koncert i widzisz zgraję najebanych kolesi ,których nic nie interesuje co kapela przekazuje to szlag trafić może.
Q-Robiąc ostatnio z moimi przyjaciółmi gigi czeskich zespołów i korespondując z różnymi
Fajnymi ludżmi z Czech słyszę ,że wszyscy tam znają NOISESESSION?
P i X –Bo mamy tych samych znajomych ;-))))))))))))
P – bo mamy zajebistego ,kochanego Pavla Hukota ,człowieka złoto ,który bardzo nam pomógł.
X – To jest znowu ten temat ,że u nas w państwie jest ogólnie chujowo ,ludzie są niezadowoleni i sfrustrowani i u nas funkcjonowanie tych różnych scenek scenek podscenek wspólne razem jest często niemożliwa przez jakaś zawiść.W Czechach jest zupełnie inaczej...
P – aj tam gadasz ,że jest inaczej....Skąd to wiesz?
X-a jasne ,że tak ja to mówię z perspektywy Polaka ,który widzi ,że jest tam wszystko bardziej rozbudowane niż u nas...
X – chociażby ich wydawnictwo Day After ,które wydaje różniastą muzykę z całego świata bez jakiś tam klapek na oczach..Czesi mają zajebisty rynek muzyczny otwarty na różne style muzyczne.Są bardzo otwarci na różne nowinki i ciekawostki muzyczne....
P – Myśmy to sami doświadczyli na własnej skórze i sobie możemy tak subiektywnie opowiadać ,że Czesi tą tacy ,a Polacy są tacy.A wracając do twojego pytania może noise podobne klimaty są tam bardziej rozpowszechnione.Jak grając te kilkanaście koncertów w czechach to graliśmy z zespołami zespołami podobnej klimatyce w Polsce gramy z zespołami reggae czy oi .I po każdym gigu przychodzą do nas ludzie i mówią „łał ale gracie coś zupełnie ,świeżego i nowego w Polsce „OK ja się z tego bardzo cieszę ,to jest bardzo miłe.Ale póżmiej sobie myślę przecież to nie jest świeże ,taką muze już się gra od kilkunastu lat na świecie.A w Polsce mamy 5 czy 10 zespołów , które się katuje od kilkunastu lat i wiesz nie chcę im ujmować ,szanuję je i doceniam ale ile można....Wydawnictwa też żerują na nazwach ,które były ważne kiedyś tam. I jak dzisiaj jadąc tutaj rozmawialiśmy z IXIKIEm ....
X- czy to jest właśnie jakaś konsekwencja w robieniu muzyki czy brak postępu w rozwoju artysty , który właśnie ten postęp w zespole powinien być jak najbardziej naturalną rzeczą.
A może teraz popłynę ,prawdziwy muzyk-artysta powinien szukać ,aż do końca.A ludzie ,którzy przez 10 lat grają to samo powinni umrzeć jako muzycy ;-)))
P – No ,ale ktoś mógły powiedzieć spoko ale to punk rock jest....No ale z drugiej strony
punk cały czas ewoluuje.Były punki no future , które później zamieniły się to w zielonych anarchistów , s x e ,hard core itd.Ale caly czas jest to samo ten rdzeń.Słyszę te same emocje ,szczerość przekaz jak grało się na przykład w 1977 roku....
Q – A czy macie wrażenie ,że młode zespoły nie umiejące grać dobrze maja w sobie taki ładunek emocji i poweru ,że można nie zauważyć braków w graniu?
X – jasne tak samo można powiedzieć o nas czyli o NOISESESSION , grając wcześniej z Patrykiem w Aferze ,a grając teraz razem z Noisessesion też mieliśmy większe chęci i zapał niż umiejętności muzyczne .Ale teraz mając już jakieś tam możliwości i umiejętności widzimy jak nasza muzyka powoli ewoluuje.Co nas bardzo cieszy.....
Q – A nie boicie się tej przylepy ,że Noisesession to zespół 2 kolesi grających w La Aferze?
P – Nie , absolutnie ,się nie boimy.Ludzie powoli nas czaja właśnie jako Noisesession i tylko u Was w Opolu spotkaliśmy się z tym ,Ze na gig zostaliśmy zaproszeni jako grupa ex-...Zaproszenie na sentyment do Afery......
X- Dla mnie to jest zajebista satysfakcje ,że Affera nam absolutnie nie pomogła i wszystko osiągnęliśmy sami .I myślę ,że to nas też pcha bardzo do przodu.
P- no i dzieki serdeczne naszemu BIG Brother z Czech Hukotowi ,który tyle nam pomógł pomógł Czechach.I on nie wiedział ,że graliśmy w Aferze...
Q – A na koniec powiedzcie coś o planach nagranianowych i koncertowych
P – Jak dobrze pójdzie to pod koniec czerwca 2004 roku chcemy się nagrywać w studiu u Marcina Dymitra i jak Bozia da to na jesień coś wydać .A jak nie znajdziemy wydawcy to sami się wydać .Jakby nie patrzeć dwóch w zespole jest nierobami mogli by coś robić :-))))))))
Q- No ,a ptaszki coś ćwierkają o splicie z praskim zespołem Deti Desti???
P- No , bo jesteśmy otwarci na propozycje i jak skończy się fatum ciążące nad naszym wejściem do studia to nie zaprzeczam.......
Na zakończenie pozdrawiamy wszystkich czytelników Arlezina i wszystkich naszych znajomych i Hukota przede wszystkim.
Q- Dzięki za wywiad Wam także
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz