Jak to śpiewał Whitman :" Tytus fajny był chłopak , dopóki nie ochujał", tak niestety jest.
Jeden z bardziej rozgadanych i charyzmatycznych wokalistów śląskich grup hardcorepunk Tytus ,poprzez ostre przygody z alkoholem ,a co za tym idzie duże dziury w mózgu jest po ciemnej (tych od 5 piw proszę) stronie mocy. Perkusista Robol też odszedł na tamtą stronę i punkuje z Sidem V.
Mam nadzieje, że legenda tej zacnej kapeli już chyba nie będzie spierdolona przez wyczynyny jej ex wokalisty ,a my będziemy mogli sobie posłuchać nagrań z kaset
NO VIOLENCE, LIVE TORINO czy CARPE DIEM z czystym sumieniem bez zbędnych grymasów na twarzy.
Wrzucam skany z wywiadem z WKRENT zine (ze skanów od Jasia z Wilczego Szańca) i par fot (z kolekcji Fakira)
20 lutego 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz