No i znowu wracamy do mojego ulubionego Zgorzelca. Tym razem parę fotek z koncertu Oi Polloi 23.09.1990.
To był chyba drugi koncert z długiego szeregu zgorzeleckich świetnych imprez, na których dane mi było bywać. Niestety niewiele z niego pamiętam poza tym, że Oi Polloi zrobiło na mnie ogromne wrażenie, kiedy ujrzałam ich na żywo (bo niestety o nagraniach nie mogłam tego powiedzieć...). Zresztą to chyba był ich pierwszy pobyt w Polsce, Deek dopiero wprawiał się w mówieniu po polsku (wtedy był na etapie "pierogi dobre"). Na basie grała sympatyczna dziewuszka dość pokaźnych rozmiarów.
W każdym bądź razie tak miło wypadli na żywca, że zaliczyłam jeszcze Czechowice - Dziedzice z ich ówczesnej traski.
No i pełny zestaw plus ja w tle ("przechodziłam przypadkiem z tragarzami" ;-) ).
(zdjęcia robił Kaprys - to chyba jedne z pierwszych kolorowych zdjęć, jakie mam z tamtych czasów... :-))
Potem gdzieś w okolicy 1994 robiliśmy im koncert w Krakowie - skład zdążył już kilka razy zmienić oblicze, a Deek opanował nowe słówka.
I tak w sumie jest do dzisiaj - Oi Polloi to właściwie Deek (wiecznie ten sam, żywiołowy i rozgadany, można by rzec, że czas się go nie ima!) plus nieustannie zmieniająca się ekipa. Odnoszę też wrażenie, że z czasem ich koncerty to coraz większe show (mnóstwo rekwizytów, nawijania między kawałkami, elementy performance).
Pomyśleć, że istnieją już prawie 30 lat...!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz